Dzisiaj post w biegu;-)
Zaczął się najgorszy dla mnie okres w roku. 1 listopada za pasem a ja nie wiem w co ręce włożyć.
Czyli jak co roku;-)
W sobotę miałam w planach nadrobić trochę wpisy na blogu i nawet zdjęcia porobiłam ale krotka była moja chwila ciszy i spokoju.
Jak co roku znajomi "walą" drzwiami i oknami , żeby im wiązaneczki porobić a ja jak co roku nie umiem odmawiać i w efekcie po wyjściu z pracy gnam do koleżanki pomagać w kwiaciarni a po nocach uruchamiam produkcję dla znajomych:-)
Więc dzisiaj dla rozluźnienia post o cieniach do powiek:-)
Jakiś miesiąc temu podczas zakupów zaopatrzyłam się w matowe cienie z Bell.
W Biedronce były już na przecenie za 5 zł więc wylądowały w moim koszyku.
Połaczenie różu z ciemnym fioletem. Cienie nr 03.
Bardzo podoba mi się konsystencja tych cieni. Nie miałam najmniejszego problemu z aplikacją ich za pomocą pędzelka. Jak dla mnie dużym plusem jest to , że się z niego podczas nakładania nie obsypują a ja nie wyglądam jak bokser po przegranej walce;-)
Cienie dają 100% matowy makijaż.
Dodatkowo mocne napigmentowanie umożliwia użycie naprawdę niewielkiej ilości kosmetyku aby uzyskać zamierzone efekty.
Cienie bez bazy utrzymały się na powiekach do około 9 godzin.
Mi osobiście podpasowały bardzo i zdecydowanie będę się rozglądać za innymi kolorami:-)
A na koniec postu...."moje baby dwie" podziwiające spadający z nieba ich pierwszy śnieg;-)
O mnie i moim blogu:-)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bell. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bell. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 30 października 2012
czwartek, 25 października 2012
Ile warta jest moja twarz ??? -kosmetyki kolorowe
Często na blogach spotykam się właśnie z tego typu postami.
Doszłam do wniosku, że pora abym i ja podsumowała ile tak naprawdę kosztuje mnie wykonanie codziennego makijażu.
Na zdjęciu znajdują się kosmetyki kolorowe których używam wykonując makijaż przez 5 dni w tygodniu do pracy.
Kolorówki mam jednak więcej bo wiadomo, że na różne okazje wykorzystuje się różne kosmetyki.
A więc zestaw podstawowy to:
* podkład Bell kolor 02 Natural cena 10 zł
* rozświetlający korektor w pędzelku pod oczy Avon odcień light cena 28 zł.
*rozświetlacz Lancome za którego ja dałam 25$ czyli około 90 zł.
*Bronzer mineralny Maybelline 6 Euro czyli około 25 zł. - pisałam o nim tu mineralny-bronzer-maybelline
*Tusz do rzęs Avon Color trend czarny cena 18 zł.
* paletka 4 cieni Revlon około 30 zł.
*pigment Loreal HiP cena 13 zł o pigmencie możecie poczytać tutaj loreal-hip-pigment-do-powiek
*Czarna kredka do powiek Ingrid cena 6 zł.
Dopiero teraz zauważyłam , ze na zdjęciu brakuje jeszcze pudru sypkiego Inglot który kosztuje około 35 zł.
Łącznie jest to kwota 255 zł.
Osobiście uważam , że cena nie jest wygórowana , zwłaszcza że są to kosmetyki które starczają spokojnie na kilka miesięcy użytkowania a jednocześnie takie w które warto zainwestować bo jednak znajdują się na mojej twarzy przez czasami kilkanaście godzin dziennie.
Niedługo zrobię też podsumowanie moich kosmetyków pielęgnacyjnych do twarzy.
A Wy sprawdzałyście" ile warta jest Wasza twarz" ??? :-D
Doszłam do wniosku, że pora abym i ja podsumowała ile tak naprawdę kosztuje mnie wykonanie codziennego makijażu.
Na zdjęciu znajdują się kosmetyki kolorowe których używam wykonując makijaż przez 5 dni w tygodniu do pracy.
Kolorówki mam jednak więcej bo wiadomo, że na różne okazje wykorzystuje się różne kosmetyki.
A więc zestaw podstawowy to:
* podkład Bell kolor 02 Natural cena 10 zł
* rozświetlający korektor w pędzelku pod oczy Avon odcień light cena 28 zł.
*rozświetlacz Lancome za którego ja dałam 25$ czyli około 90 zł.
*Bronzer mineralny Maybelline 6 Euro czyli około 25 zł. - pisałam o nim tu mineralny-bronzer-maybelline
*Tusz do rzęs Avon Color trend czarny cena 18 zł.
* paletka 4 cieni Revlon około 30 zł.
*pigment Loreal HiP cena 13 zł o pigmencie możecie poczytać tutaj loreal-hip-pigment-do-powiek
*Czarna kredka do powiek Ingrid cena 6 zł.
Dopiero teraz zauważyłam , ze na zdjęciu brakuje jeszcze pudru sypkiego Inglot który kosztuje około 35 zł.
Łącznie jest to kwota 255 zł.
Osobiście uważam , że cena nie jest wygórowana , zwłaszcza że są to kosmetyki które starczają spokojnie na kilka miesięcy użytkowania a jednocześnie takie w które warto zainwestować bo jednak znajdują się na mojej twarzy przez czasami kilkanaście godzin dziennie.
Niedługo zrobię też podsumowanie moich kosmetyków pielęgnacyjnych do twarzy.
A Wy sprawdzałyście" ile warta jest Wasza twarz" ??? :-D
poniedziałek, 8 października 2012
Weekendowe zakupy kosmetyczne
Strasznie szybko lecą mi te październikowe dni...
Zawsze jesień była dla mnie takim czasem kiedy w długie wieczory mogłam z kubkiem gorącej herbaty owinąć się w milutki kocyk i zaczytać się w książkach to w tym roku wyjątkowo brakuje mi na wszystko czasu.
W sobotę zrobiłam mini zakupy kosmetyczne uzupelnając braki ale i skusiłam się na nowe cienie i lakiery, żeby było weselej:-)
Staram sie na razie nie kupować za dużo nowych kosmetyków, ponieważ zależy mi na zrealizowaniu denka z obecnych.
Tak więc na mojej toaletce zagościły:
- Płyn micelarny Ziaja Sopot
-Płyn do demakijażu oczu Ziaja
-Chusteczki do demakijażu BeBeauty do skóry wrażliwej
-Maseczka do twarzy Dermo minerały - zielona glinka kambaryjska
-Sól do kąpieli BeBeauty - oliwka
-Cienie matowe do powiek z Bell
-oraz cztery lakiery do paznokci :-)
Płyn micelarny z Ziaja już miałam okazję kiedyś używać i dlatego zdecydowałam się do niego wrócić.
Natomiast z chusteczkami do demakijażu z BeBeauty to moje pierwsze spotkanie, ale czytałam wiele pozytywnych opini na ich temat więc chwilowo zrobiłam przerwę od tych z Cleanic.
Ciekawa jestem z jakiej firmy chusteczki Wy polecacie?
A moze używałyście tych z BeBeauty?
Zawsze jesień była dla mnie takim czasem kiedy w długie wieczory mogłam z kubkiem gorącej herbaty owinąć się w milutki kocyk i zaczytać się w książkach to w tym roku wyjątkowo brakuje mi na wszystko czasu.
W sobotę zrobiłam mini zakupy kosmetyczne uzupelnając braki ale i skusiłam się na nowe cienie i lakiery, żeby było weselej:-)
Staram sie na razie nie kupować za dużo nowych kosmetyków, ponieważ zależy mi na zrealizowaniu denka z obecnych.
Tak więc na mojej toaletce zagościły:
- Płyn micelarny Ziaja Sopot
-Płyn do demakijażu oczu Ziaja
-Chusteczki do demakijażu BeBeauty do skóry wrażliwej
-Maseczka do twarzy Dermo minerały - zielona glinka kambaryjska
-Sól do kąpieli BeBeauty - oliwka
-Cienie matowe do powiek z Bell
-oraz cztery lakiery do paznokci :-)
Płyn micelarny z Ziaja już miałam okazję kiedyś używać i dlatego zdecydowałam się do niego wrócić.
Natomiast z chusteczkami do demakijażu z BeBeauty to moje pierwsze spotkanie, ale czytałam wiele pozytywnych opini na ich temat więc chwilowo zrobiłam przerwę od tych z Cleanic.
Ciekawa jestem z jakiej firmy chusteczki Wy polecacie?
A moze używałyście tych z BeBeauty?
Etykiety:
bebeauty,
bell,
chusteczki do demakijażu,
cienie do powiek,
demakijaż,
dermo minerały,
kosmetyki,
lakier do paznokci,
maseczka do twarzy,
płyn micelarny,
safari,
sopot spa,
sól do kąpieli,
spa,
zakupy,
ziaja
piątek, 7 września 2012
Ulubieńcy sierpnia
No i mamy wrzesień...dzisiaj wyjątkowo jesienny, chłodny i deszczowy...
a ja mam opóźnienie;-)
Ulubieńcy miałam dodać na poczatku września ale z czasem ostatnio u mnie kiepsko:-)
No ale zaczynamy:-)
Wiadomo sierpień -miesiac letni więc stawiałam na kosmetyki które za bardzo nie obciążają mojej skóry po upałach i słoneczku i musze przyznać , że uzbierała mi się niezła grupka faworytów którzy zagoszczą również w mojej jesiennej kosmetyczce:-)
Na pierwszy ogień leci maseczka AA błyskawicznie nawilżająca...rewelacja!!!
Kupiłam ją tak dla sprawdzenia a w sierpniu zużyłam może już ze 4 opakowania.
Mam też już zapas na wrzesień:-)
W składzie znajdziemy kwas hialuronowy i Algi. Przeznaczona jest do skóry wrażliwej i skłonnej do alergii(czyli takiej jak moja), a do tego po letnio-urlopowych nasłonecznianiach naprawdę idealna.
Ma bardzo przyjemy delikatny zapach. Kremową konsystencję.
A do tego wszystkiego super się wchłania:-))) właściwie nie ma potrzeby zmywania resztek maseczki.
Skóra jest po niej napięta, niła w dotyku i widać ze wyraźnie nawilżona.
Więc maseczkę polecam Wam z ręką na sercu:-)
Kolejny kosmetyk to kremowy żel do mycia twarzy Avon "miód i rumianek"
bardzo przyjemy zapach:-)))
żel ładnie się pieni a skóra po umyciu jest fajnie napięta:-))
cena też fajna, ostatnio był w katalogach w promocji za 7,99 za 150 ml.
Długo też zastanawiałam się jaki krem wybrać sobie do mojej alergicznej skóry twarzy na czas wakacji.
Zupełnie przez przypadek mój wybór padł na krem Nivea pure&natural.
Cena super ok 16 zł!!!
Jest to krem na noc -przeciwzmarszczowy (no cóż jesem już w takim wieku że delikatny krem przeciwzmarszczowy nie zaszkodzi a może pomoże;-P )
Najważniejsze jest bardzo wydajny. Ma bardzo fajną konsystencję i ekspresowo wchłania się w skórę. A dla mnie to ważne:-) Pisałam już w poście o kremach do rąk , że nie lubię jak coś mi się lepi i długo wchłania.
Używałam go cały lipiec i sierpień i obecnie nadal jest moim faworytem.
Skóra jest po nim naprawdę nawilżona i odżywiona a co najważniejsze nie miałam po nim żadnych sensacji na twarzy.
Kolejne odkrycie wakacji to dezodorant Rexona biorythm.
co prawda na opakowaniu pisze ze działa do 48 godzin...tyle może nie ale spokojenie wystarczało jak rano przed wyjściem z domu porządnie się nim uraczyłam a wracałam wieczorem świeża i bez żadnych tam nieprzyjemnych zapaszków;-)
Więc w strefie upałów wytrzymywał spokojnie ok 10 godzin!!!
Do tego bardzo delikatny zapach ktory nie przytłacza zapachu moich perfum:-)))
Swego czasu była w Tesco promocja na dezodoranty Rexony 15 złotych za 2 sztuki:-)))
Żel pod prysznic Palmolive termal spa. Ja wybrałam sobie ten z solą z morza martwego i ekstraktem z aloesu.
Zapach cudny:-))) a do tego te mikrogranulki które fajnie masowały skórę:-)))
Nic dodać nic ująć , naprawdę fajny żel i do tego można go jeszcze dostać w niektórych supermarketach za 11 zł-2 sztuki!!!
No i na koniec coś pachnącego i kolorowego:-)
Spędzając po kilka godzin w samochodzie albo nieklimatyzowanym upale któregoś dnia doznałam olśnienia , że potrzebuję mgiełki do ciała;-)
Nabyłam mgiełkę Playboy o zapachu czerwonego grapefriuta, mandarynki i herbatki jaśminowej...
zapach super delikatny, przyjemny i nieprzytłaczajacy.
Mgiełka po użyciu daje uczucie chłodenia i orzeźwienia.
Codziennie miałam ją w upalne letnie dni w torebce (co zresztą widać po zużyciu;-)
Cena też bardzo fajna bo w Rossmanie kosztowała 9,90 zł.
No i moje letnie kosmetyki kolorowe:-)
skusiłam się na nie bedąc na zakupach w Biedronce:-)))
Podkład Belle, ja mam ten w odcieniu 01 czyli naturalny beż.
Bardzo fajny właśnie na letnie miesiące. Delikatna konsystencja która nie przytłacza skóry twarzy co jednak w gorące dni jest dość ważne. A mimo wszystko skutecznie zakamufluje to co trzeba.
cena ok 9 zł.
Drugi produkt to róż do policzków, mam ten w kolorze różowo-brzoskwiniowym. Kolorej jest bardzo delikatny i bardzo naturalny. Swietnie sprawdzał się przy wykonczeniu delikatnego letniego makijażu.
Cena też niczego sobie bo ok 7 zł:-)))
No i na dzisiaj kochane to wszystko:-)))
Lato za nami sezon jesienny czas zacząć:-))) ja już zaczynam poważnie myśleć i uzupełniać swoją jesienno/zimową garderobę:-))) Kosmetyczkę oczywiście też:-)))
a ja mam opóźnienie;-)
Ulubieńcy miałam dodać na poczatku września ale z czasem ostatnio u mnie kiepsko:-)
No ale zaczynamy:-)
Wiadomo sierpień -miesiac letni więc stawiałam na kosmetyki które za bardzo nie obciążają mojej skóry po upałach i słoneczku i musze przyznać , że uzbierała mi się niezła grupka faworytów którzy zagoszczą również w mojej jesiennej kosmetyczce:-)
Na pierwszy ogień leci maseczka AA błyskawicznie nawilżająca...rewelacja!!!
Kupiłam ją tak dla sprawdzenia a w sierpniu zużyłam może już ze 4 opakowania.
Mam też już zapas na wrzesień:-)
W składzie znajdziemy kwas hialuronowy i Algi. Przeznaczona jest do skóry wrażliwej i skłonnej do alergii(czyli takiej jak moja), a do tego po letnio-urlopowych nasłonecznianiach naprawdę idealna.
Ma bardzo przyjemy delikatny zapach. Kremową konsystencję.
A do tego wszystkiego super się wchłania:-))) właściwie nie ma potrzeby zmywania resztek maseczki.
Skóra jest po niej napięta, niła w dotyku i widać ze wyraźnie nawilżona.
Więc maseczkę polecam Wam z ręką na sercu:-)
Kolejny kosmetyk to kremowy żel do mycia twarzy Avon "miód i rumianek"
bardzo przyjemy zapach:-)))
żel ładnie się pieni a skóra po umyciu jest fajnie napięta:-))
cena też fajna, ostatnio był w katalogach w promocji za 7,99 za 150 ml.
Długo też zastanawiałam się jaki krem wybrać sobie do mojej alergicznej skóry twarzy na czas wakacji.
Zupełnie przez przypadek mój wybór padł na krem Nivea pure&natural.
Cena super ok 16 zł!!!
Jest to krem na noc -przeciwzmarszczowy (no cóż jesem już w takim wieku że delikatny krem przeciwzmarszczowy nie zaszkodzi a może pomoże;-P )
Najważniejsze jest bardzo wydajny. Ma bardzo fajną konsystencję i ekspresowo wchłania się w skórę. A dla mnie to ważne:-) Pisałam już w poście o kremach do rąk , że nie lubię jak coś mi się lepi i długo wchłania.
Używałam go cały lipiec i sierpień i obecnie nadal jest moim faworytem.
Skóra jest po nim naprawdę nawilżona i odżywiona a co najważniejsze nie miałam po nim żadnych sensacji na twarzy.
Kolejne odkrycie wakacji to dezodorant Rexona biorythm.
co prawda na opakowaniu pisze ze działa do 48 godzin...tyle może nie ale spokojenie wystarczało jak rano przed wyjściem z domu porządnie się nim uraczyłam a wracałam wieczorem świeża i bez żadnych tam nieprzyjemnych zapaszków;-)
Więc w strefie upałów wytrzymywał spokojnie ok 10 godzin!!!
Do tego bardzo delikatny zapach ktory nie przytłacza zapachu moich perfum:-)))
Swego czasu była w Tesco promocja na dezodoranty Rexony 15 złotych za 2 sztuki:-)))
Żel pod prysznic Palmolive termal spa. Ja wybrałam sobie ten z solą z morza martwego i ekstraktem z aloesu.
Zapach cudny:-))) a do tego te mikrogranulki które fajnie masowały skórę:-)))
Nic dodać nic ująć , naprawdę fajny żel i do tego można go jeszcze dostać w niektórych supermarketach za 11 zł-2 sztuki!!!
No i na koniec coś pachnącego i kolorowego:-)
Spędzając po kilka godzin w samochodzie albo nieklimatyzowanym upale któregoś dnia doznałam olśnienia , że potrzebuję mgiełki do ciała;-)
Nabyłam mgiełkę Playboy o zapachu czerwonego grapefriuta, mandarynki i herbatki jaśminowej...
zapach super delikatny, przyjemny i nieprzytłaczajacy.
Mgiełka po użyciu daje uczucie chłodenia i orzeźwienia.
Codziennie miałam ją w upalne letnie dni w torebce (co zresztą widać po zużyciu;-)
Cena też bardzo fajna bo w Rossmanie kosztowała 9,90 zł.
No i moje letnie kosmetyki kolorowe:-)
skusiłam się na nie bedąc na zakupach w Biedronce:-)))
Podkład Belle, ja mam ten w odcieniu 01 czyli naturalny beż.
Bardzo fajny właśnie na letnie miesiące. Delikatna konsystencja która nie przytłacza skóry twarzy co jednak w gorące dni jest dość ważne. A mimo wszystko skutecznie zakamufluje to co trzeba.
cena ok 9 zł.
Drugi produkt to róż do policzków, mam ten w kolorze różowo-brzoskwiniowym. Kolorej jest bardzo delikatny i bardzo naturalny. Swietnie sprawdzał się przy wykonczeniu delikatnego letniego makijażu.
Cena też niczego sobie bo ok 7 zł:-)))
No i na dzisiaj kochane to wszystko:-)))
Lato za nami sezon jesienny czas zacząć:-))) ja już zaczynam poważnie myśleć i uzupełniać swoją jesienno/zimową garderobę:-))) Kosmetyczkę oczywiście też:-)))
Etykiety:
aa,
algi,
Avon,
bell,
dezodorant dla kobiet,
kwas hialuronowy,
natural,
nivea,
Palmolive,
playboy,
podkład do twarzy,
pure,
rexona,
róż do policzków,
synergen,
termal spa,
żel do mycia twarzy
Subskrybuj:
Posty (Atom)