A ja się ostatnio pojawiam i znikam....czasu na wszystko niestety nie starcza:-(
Ale dzisiaj już jestem i piszę o fajnym roll-on'ie.
W listopadzie pokazywałam go w moich zakupach.
Roll-on Delia pod oczy z oliwą z oliwek.
Cena to całe 9 zł.
Roll-on posiada bardzo zachęcający skład:-)
Opakowanie plastikowe, dość skromne bez żadnych naklejek, rysunków...białe, proste jedynie z zielonym napisem.
A w środku metalowa kuleczka. Bardzo fajny pomysł producenta z tym, że kulka do masowania jest metalowa co sprawia , że cały czas jest chłodna i rzeczywiście czuć uczucie chłodzenia podczas aplikacji:-)
Sam żel jest dość rzadki, ale ponieważ aplikujemy go roll-onem nie ma to dużej różnicy.
Bardzo delikatny prawie niewyczuwalny zapach.
Bardzo dużym plusem jak dla mnie jest też czas wchłaniania niemalże ekspresowy, dzięki czemu chętnie ostatnio sięgam po ten żel rano przed zrobieniem make-up'u.
Kupiłam go tak naprawdę zachęcona ceną, zwłaszcza że wcześniej często sięgałam po roll-on garniera.
Po prawie półtora miesiąca używania stwierdzam, że chętnie Garnier zamienię na ten właśnie roll-on Delia.
Nie zauważyłam co prawda żeby moje zmarszczki mimiczne przy oczach zgineły w magiczny sposób ale po innych tego typu preparatach też nie. Na pewno jednak zmniejszyły się trochę sińce pod oczami.
Właściwie mogę napisać tylko że to w miarę fajny kosmetyk za fajne nieduże pieniądze.
Właśnie szukam jakiegoś roll-ona:) Ten jak widzę jest wart zainteresowania:)
OdpowiedzUsuńCiekawy, właśnie myślę nad zakupem jakiegoś roll-ona:)Jako Malinowa Klubowiczka dołączam do obserwujących :)
OdpowiedzUsuńMi by się przydało coś na cienie pod oczami...
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego Roll-ona pod oczy, muszę sobie w koncu jakiś sprawic :)
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie, muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt a cena na prawdę zachęca ;) Oczywiście dodaje koleżanke z Malinowego klubu do obserwowanych ;)
OdpowiedzUsuńLubię lekkie w formule kosmetyki do pielęgnacji okolicy oczu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciekawy, cena także. Miałam taki roll on z Eveline:)
OdpowiedzUsuńObawiam się ,że na zmarszczki to juz nic nie pomoże-niestety, trzeba je przyjmować z godnością.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością obserwuję:)
Ciekawy kremik ;)
OdpowiedzUsuńPS Obserwuję koleżankę z malinowego klubu ;)
Fajne są te roll-ony pod oczy właśnie ze względu na efekt chłodzenia :) Pozdrawiam koleżankę z Malinowej Krainy i dołączam do obserwujących :)
OdpowiedzUsuńMam w zapasie wersję z kozim mlekiem, fajnie że jesteś z niego zadowolona, może i moje sińce ulegną ? :)!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję Malinową Klubowiczkę ;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie korzystałam z roll-onów
OdpowiedzUsuńja jeszcze nigdy nie miałam żywej choinki! Podobno pięknie pachnie! :>
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za karteczkę świąteczną z miłymi życzeniami:)
OdpowiedzUsuńI ja życzę Ci wesołych Świąt i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!:)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię wszelkiego rodzaju roll-ony.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt! :)
ja mam krem do twarzy Delia, jest mistrzowski!!!
OdpowiedzUsuńteż mam z tej samej serii co roll-on i już niedługo będzie recenzja:-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńLubię Delie, fajne i tanie kosmetyki.
UsuńZostałaś nominowana do LIBSTER AWARD. Zapraszam do zabawy :)
Muszę kupić chyba mamie :-)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana na moim blogu!:-)
Zapraszam: http://kosmetykowe-inspiracje.blogspot.com/2012/12/kolejna-nominacja-libster-blog.html
Ooo wlasnie, since pod oczami to moja zmora. Moze to jest odpowiednie rozwiazanie? :) A w wolnej chwili zapraszam do mnie, bedzie mi bardzo milo :) http://moj-kosmetyczny-punkt-widzenia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDodaje do obserwowanych koleżankę z Malinowego Klubu i życzę udanego sylwestra, szczęśliwego nowego roku i spełniania marzeń w 2013!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Koleżankę z Malinowego Klubu i dołączam się do grona obserwatorów - postaram się zaglądać tutaj częściej!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten roll-on :)
OdpowiedzUsuńZnacznie niweluje cenie pod oczami..:)
Będę wpadać częściej, obserwuję! :)
Zawsze mnie ciekawiło,czy takie roll-ony nie są tylko dlatego tak skuteczne i przyjemne, ponieważ mają chłodną, metalową końcówkę i przynoszą ulgę zmęczonym oczom... ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam czegoś podobnego. Może w przyszłości niedajekiej zakupię takie "coś" :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam rollony z metalową kulką :) są tak przyjemne w użyciu, że jeśli o mnie chodzi, to działanie produktu jest mało istotne :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam malinową koleżankę i dodaję do obserwowanych :)
Bardzo wygodna forma aplikacji, lubię takie :) Może się skuszę jak wykończę wszystko pod oczy co zalega mi w łazience ;)
OdpowiedzUsuńWitam Koleżankę z Malinowego Klubu, dołączyłam do obserwatorów :)
Dziewczynki starałam się dodawać Wasze blogi do obserwowanych i mam nadzieję, że udało mi się ze wszystkimi. Jeżeli którejś z Malinowych dziewczynek jeszcze nie dodałam proszę o informację:-)
OdpowiedzUsuń