Hej kochane :-)
Co Michałośka może Wam dzisiaj opisać....?
Wiadomo jak Michałośka to i krem do rąk.
Ale nie byle jaki, bo to krem który trafił w moje łapki a raczej na łapki dzięki waszym głosom na moje recenzje w Akcje rewitalizacji.
Nail Tek dzięki swojej Duo odżywce o której pisałam jak cudne naprawiła moje paznokcie ( jest o niej w tym
poście ) stał się dla mnie firmą którą chciało się odkrywać i odkrywać:-)
Tym bardziej, ze dla mnie maniaczki kremów do rąk testowanie tego kremu to nie lada gratka:-)
Od Malinki do przetestowania dostałam Nail Tek krem Wilgoć z pamięcią.
Taka sobie niepozorna tubeczka 85 gram:-)
"Hamerykański" to produkt więc nie w ml a w gramach pojemność podana.
Krem oparty jest na kolagenie, elastynie i witaminie E.
A cały skład prezentuje się tak:
Ale pewnie jesteście ciekawe o co chodzi z tą pamięcią?;-)
Zapamiętuje on nasze dłonie czy co?
A nie:-P
Wilgoć z pamięcią to właściwość, która reaktywuje działanie kremu przy kontakcie z wodą:-)
Przez co nie ma potrzeby po każdym myciu rąk wcierania kremu w dłonie:-)
Sprytne to takie;-)
No to teraz osobiste wynurzenia człeka od smarowania rąk uzależnionego:
Konsystencja kremu jest bardzo fajna, nie za gęsta więc łatwo krem wycisnąć ale też nie za rzadka więc nic nam z dłoni nie spływa.
Zapach jednak nie jest typowym zapachem kremu do rąk. Nie pachnie on tak jak jego inni koledzy kwiatkami, owocami tudzież czekoladą:-)
Niestety zapach przypomina mi bardziej produkty farmaceutyczne. I niestety czasami mnie to drażni.
Podczas aplikacji krem otula dłonie warstwą nawilżającą...wchłaniając się...długo.
Ale ma się wtedy wrażenie, ze na naszych dłoniach są założone jakieś niewidzialne rękawiczki.
Na całkowite wchłonięcie kremu potrzeba ponad 5 minut. A cała zabawa zaczyna się później:-)
Kremik się wchłania...robimy swoje...myjemy rączki i...nie nie nakładamy znowu kremu:-)
kontakt z wodą faktycznie aktywuje krem i ponownie na dłoniach czujemy jego obecność:-)
Na szczęście już nie tłustą i nic nam się nie musi ponownie wchłaniać.
Takim sprytnym sposobem krem ułatwia nam życie do 4 myć.
I tak jak odżywka działa cuda, krem też to potrafi. Dłonie są bardzo miękkie a dodatkowo widać efekt nawilżenia suchych skórek wokół paznokci.
Taki z niego kremik spryciulek;-) Niby cichociemny pierwsze wrażenie po nałożeniu nie robi efektu "WOW" ale po jakimś czasie pokazuje na co go stać:-)
A z bardzo osobistego doświadczenia życiowo-służbowego powiem wam, że rewelacyjnie sprawdza się w moim przypadku w pracy. Szybko myję ręce i już przez jakiś czas nie muszę martwić się o wcieranie kremu albo zastanawiać się do której umowy zaraz się przylepię ;-)
buziaki,
Michałosia