Hej kochane:-)
Wreszcie nadszedł wyczekiwany upalny weekend.
Wczoraj już korzystałam z uroków słoneczka i na dzisiaj mam identyczny plan:-)
Ale ok nie o słoneczku dzisiaj;-)
Jakiś czas temu od Pani Agnieszki z firmy Pat&Rub dostałam przesyłkę a w niej coś co wywołało uśmiech na mojej twarzy:-)
Balsam relaksujący Trawa cytrynowa i kokos.
No jest kokos jest zabawa:-)
skład:
INCS:Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Orbignya Oleifera Seed Oil, Glycerin, Camellia Sinensis (Green tea) Leaf Extract, Cetearyl Alcohol, Hibiscus Sabdariffa Leaf Extract, Betaine, Glyceryl Stearate, Butyrospermum Parkii, Cetearyl Glucoside, Stearic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Parfum, Sodium Hyaluronate, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Sodium Phytate, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene, Cymbopogon Schoenanthus Oil, Citral, Geraniol, Limonene, Linalool
To co Michałosia lubi:-) Czyli minimum chemii:-)
Maksimum natury.
W balsamie połączono własciwości roślinne które mają za zadanie relaksować, łagodzić podrażnienia, nawilżać, chronić skórę przed wysuszeniem oraz zawierają naturalne filtry UV.
Olejek z Trawy cytrynowej ma za zadanie poprawiać wygląd skóry: wygładzić i oczyścić.
Hibiskus : ujędrnić.
Balsam umieszczony jest w opakowaniu z tłokiem...(rany chyba tak to idzie) Pamiętam, ze nawet Pani Marta na spotkaniu o tym mówiła...więc to chyba tłok jest;-)
Niemniej w tego typu opakowaniach chodzi o wtłoczenie powietrza dopiero podczas aplikacji kosmetyku dzieki czemu mamy pewność, ze wcześniej jeszcze przed użyciem powietrze nie wpływa negatywnie na znajdujące się tam składniki i substancje, nie rozwijają się bakterie i inne ustrojstwa a sam produkt zachowuje wszystkie swoje właściwości.
Dodatkowo opakowanie zrobione jest tak, że w każdej chwili patrząc na bok opakowania mozemy kontrolować ile jeszcze kosmetyku w nim zostało.
Zastosowanie pompki ułatwia znacznie aplikację. Zrobię sobie klik klik i po kłopocie. Nic mi się nie wylewa i nie rozlewa na boki, nie musze grzebać w słoiczkach. W przypadku balsamów czy maseł bardzo lubię takie zastosowanie w opakowaniu.
Ponieważ podczas balsamowania zazwyczaj moje dłonie są śliskie to innego typu opakowania które musze ściskać i naciskać często latają po łazience bo mi z łapek uciekają.
Konsystencja jest bardzo gęsta...i chwała jej za to:-)
Nic mi się nie przelewa między palcami dzięki czemu też nie "ufaflunię" wszystkiego wokół.
Po miesięcznym stosowaniu balsam ten stał się moim ulubionym ze wszystkich jakie miałam. Przebił nawet moje ukochane masło malinowe.
Po pierwsze ten zapach...bardzo swieży, orzeźwiający...idealny. A do tego bardzo trwały ponieważ po wieczornej aplikacji rano nadal czuć go na skórze.
Balsam bardzo łatwo pomimo swojej gęstości rozprowadza się na ciele i szybko wchłania.
Skóra jest bardzo delikatna i nawilżona.
Niestety jest też jeden moment kiedy z balsamikiem nie potrafimy się zgrać. A mianowicie po depilacji...
Będąc posiadaczką skóry wrażliwej depilacja bardzo mi ją podrażnia, dodatkowo użycie balsamu kilka minut po nasiliło uczucie swędzienia, które na szczęście po nocy ustało a ja dalej mogłam rozkoszować się i relaksować niebiańskim zapachem trawy cytrynowej i kokosa.
Za opakowanie 200 ml zapłacimy 59 zł.
Mogłoby się wydawać sporo...natomiast ja używaqm balsamu codziennie od miesiąca a zostało mi jeszcze pół opakowania co tylko potwierdza jego wydajność i wart jest takiej ceny.
Miałyście okazję poznać kosmetyki Pat&Rub?
A może macie już swoich ulubieńców?
Jeżeli jednak nie znacie ich oferty zapraszam Was do zapoznania się z nią:-)
buziaki,
Michałosia
Super, też bym chętnie przetestowała:))
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńJak do tej pory miałam możliwość bliższego poznania się tylko z ekoAmpułką i jestem baaaardzo zadowolona :-) Dlatego inne kosmetyki tej firmy też bardzo mnie kuszą. Jak jeden kosmetyk się u mnie sprawdzi, to mam ochotę na inne z tj samej firmy. No i na odwrót, jak się jednym rozczaruję to innych już nie chcę :D Taka moja wybredna natura :D:D Miłego dnia Miśka :D :**
OdpowiedzUsuńMam to samo:-) jak mi coś podpasuje to będę sięgała po kolejne;-) Dziękuję , wzajemnie:-*
UsuńMnie kosmetyki Pat&Rub calkowicie zauroczyły! W dodatku, jest to jeden z moich ulubionych zapachów :)
OdpowiedzUsuńMnie zaczynają zaskakiwać...pozytywnie:-)
Usuńmam ten sam ,stoi na szafeczce i czeka aż zacznę go używać - a już nie mogę się doczekać .Obiecałam sobie jednak ,że najpierw skończę masło czekoladowe :P
OdpowiedzUsuńJa tak czekam aż kremy do rąk wykończe zeby zabrać się za żurawinkę od Pata:-)
Usuńja biore się za stymulujący peeling do ciała :D ciekawa jestem :D
OdpowiedzUsuńTez go mam:-)
UsuńCzytam, czytam, myślę hmm chyba jest fajny, muszę spróbować, ale jak zobaczyłam cenę to mnie wmurowało. :D
OdpowiedzUsuńMoże i sprawia wrażenie drogiego, ale jest wart takiej ceny:-)
Usuńooo super kosmetyk, nie miałam jeszcze nic z tej firmy
OdpowiedzUsuńTo polecam, ja już jestem przy którymś kosmetyku i coraz bardziej się tą firmą zachwycam:-)
Usuńja póki co kocham ich peeling do ust :D
OdpowiedzUsuńTo jeszcze całego nie zjadłaś? ;-)
UsuńBardzo fajny balsam, z chęcią zakupię go w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńPolecam:-)
UsuńMmm, uwielbiam orzeźwiające zapachy, a jeszcze utrzymuje się na skórze.
OdpowiedzUsuńJa na lato też:-) Lubię czuć świeży zapach na skórze:)
UsuńPoznałam na spotkaniu bloggerskim :) A co lepsze... Wracałam z tymi siatami, podniecając się że dostałam to co chciałam wypróbować, po czym dotarło do mnie że chciałabym mieć jeszcze piling i masło do ciała to z cytryną... I wiesz co zrobiłam? Zostawiłam siaty w domu, wzięłam samochód pojechałam do sephory i kupiłam to masło i piling pomarańczowy :D Z perspektywy czasu stwierdzam, że to już najwyższy czas na odwyk, a na pewno na rozpoczęcie projektu denko, bo balsamów maseł peelingów i szamponów mam setki :D
OdpowiedzUsuńA na ten balsam ostatnio też się patrzyłam i na pewno go kupię (ale tak żeby mąż nie widział :D)
piling do ust rzecz jasna :D
Usuńwariatka :D
UsuńHaha Kasia normalnie jesteś najlepsza:-D
UsuńZachęciłaś mnie tym, że zapach pozostaje na ciele na długo, ale cena dość wysoka.
OdpowiedzUsuńTak to jest kochana...coś za coś;-)
UsuńNi cholery nie miałam tych kosmetyków, ale ten zapach czuję na odległość :)
OdpowiedzUsuńOwieczko pora kupić:-)
UsuńJa mam krem do rąk o tym zapaszku, bardzo go lubię :D
OdpowiedzUsuńDo rąk mam trawkę cytrynową i żurawinkę:-)
Usuń