poniedziałek, 17 czerwca 2013

Jak Michałosia z oferty Last Minute korzystała....Maseczka kolagenowa Lagenko

Heeeej:-)


Promienie słońca nieśmiało przedzierają się przez okno i zaczynają drażnić moje zamknięte powieki
-rany co się dzieje? pora wstawać? ale jak to...budzik przecież nie dzwonił? a może dzwonił a ja nie słyszałam?
Szybki rzut oka na leżący obok telefon i już wszystko wiem ...niedziela. Ok czyli można dalej wtulić się w podusię i spać...
Nie, nie można dzisiaj niedziela, więc trzeba wstać i się maksymalnie ogarnąć.
Rany Michałosiu myśl kobieto myśl...zapomniałaś, że dzisiaj niedziela.

Z pół przymkniętymi oczami po głowie zaczynają latać mi dziwne myśli...
Włosy wieczorem potraktowałam olejkiem, na paznokciach zagościł słodki róż w stylu Baby Doll...
Coś jeszcze?
Twarz, ok biorę się za twarz.
Niespiesznie zwlekam się z łóżka i podążam w stronę kuchni po poranną kawę.
Z kubkiem gorącego naparu robię w tył zwrot wracając do mojego królestwa w celu wykonania przeglądu  magicznego pudełka.
Tajemnicza plastikowa skrzyneczka skrywa w swoim wnętrzu miliony masek, maseczek i wszystkiego co ma za zadanie natychmiast podreperować wygląd i samopoczucie Michałosi.
szybki przegląd zawartości...nie to peel off, to anty stress... tak mam...ale ze mnie gapa.
Przecież od Pani Diany z firmy Lagenko z okazji organizowanego spotkania otrzymałam maseczkę kolagenową Last minute.


To jest to czego mi potrzeba...
A, że od jakiegoś czasu słowo kolagen działa na Michałosię hipnotyzująco... i jest skłonna uwierzyć w jego magiczne właściwości bardziej niż w to, że któregoś dnia pod moje drzwi zajedzie królewicz na białym koniu oświadczając  " Michałosiu opowieści o twej zacnej urodzie krążą po całej okolicy..."  nie zastanawiałam się nawet sekundy, wiedząc własnie ta maseczka zagości na mojej twarzy.



Tym bardziej, że ma bardzo przyjemny skład:
Aqua, Collagen, Caprylyl glycol, Elastin, Lactic Acid.





W pudełeczku znajdziemy dwa składniki maseczki:

Kolagen naturalny który stymuluje aktywność komórek skóry do produkcji kolagenu oraz zwiększa elastyczność skóry, tym samym zmniejszając jej tendencje do przedwczesnego starzenia się.
  • Glinka kaolinowa, która również jest produktem w 100% naturalnym, pozyskiwana z głębokich pokładów, w zaledwie kilku miejscach na świecie to skarbnica najcenniejszych dla skóry związków mineralnych, zalecana jest do stosowania przy ponad 100 schorzeniach, posiada zdolności reminalizacji skóry, czyli przywraca jej naturalne minerały. Posiada silne zdolności aseptyczne - całkowicie hamuje rozwój bakterii.




Oba składniki należy wymieszać ze sobą na chwilę przed aplikacją maseczki





Po wymieszaniu obu składników niestety jak dla mnie konsystencja nadal była zbyt sypka i bałam się, ze maseczka nie utrzyma się na twarzy i szybko się z niej obsypie.


Zdecydowałam się więc na dodanie łyżeczki a raczej mini łyżęczuni olejku do twarzy Lierac.
Można dodać do niej również oliwę z oliwek, napar z wybranych ziół,  sproszkowane zioła lub algi ewentualnie żółtko jajka.
Musimy jednak pamiętać , ze do tego typu maseczki nie można dodawać żadnych składników które zawierają kwasy owocowe.



Całość magicznej mikstury nakładamy na twarz na 15-20 minut.
A następnie zmywamy letnią wodą.
A potem pozostaje nam już tylko cieszyć się efektem fantastycznie napiętej, wygładzonej skóry.
Tym bardziej, ze efekt jest natychmiastowy.

A wrażenie jakie wywołuje widok cery po jej zastosowaniu jest...piorunujące.
Zakupu tej maseczki możecie dokonać na stronie sklepu Lageno tu.

Maseczka kosztuje 20 zł. I jak dla mnie będzie deską ratunkową  w sytuacjach last Minute:-)


Buziaki,
Michałosia




19 komentarzy:

  1. Fajna ta maseczka, mam na nią ochotę :-) śliczna miseczka :D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miseczka teoretycznie w założeniu była świecznikiem;-) Troszeczkę ją przekwalfikowałam;-)
      Maseczka jest super:-)

      Usuń
    2. Ja rozrabiałam maseczkę w miseczce, w której zazwyczaj jem zupę :D. No co, wielofunkcyjność jest w cenie ;). Maseczka jest super, strasznie ją lubię. Tak jak piszesz najlepiej sprawdza się w sytuacjach kryzysowych, kiedy potrzebujemy ratunku "na już!". Wiem, że wiele osób narzeka na cenę, ale myślę, że w kontekście jakości nie jest chyba aż tak bardzo wygórowana. No i warto się przejść na spotkanie, oprócz ciekawostek na temat kolagenu można wynieść też fajne gratisy :D.

      Usuń
  2. nono faktycznie Las Minute jak nic:) trzeba będzie spróbować:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Ja własnie przez mamę na tę maseczkę wpadłam, bo wyczytała o niej gdzieś kilka pozytywnych opinii i teraz mnie męczy, żebym jej kupiła :D. Mikołajki niedługo, będzie świetna okazja.

      Usuń
    2. Kup mamie, kup, na pewno będzie zadowolona :). Ta maseczka chyba nadaje się dla każdego rodzaju cery, mamy z koleżanką zupełnie różny typ a po testach obie byłyśmy tak samo zadowolone. Czaję się jeszcze na peeling i tonik.

      Usuń
  4. myśle że dobry produkt na last minute - chyba sobie sprawie :)))) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. ale super, bardzo ciekawa maseczka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. super jest :)
    też ją miałam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem fanką kolagenu, od pierwszego użycia, choć byłam dosyć sceptycznie nastawiona do tych wszystkich zachwytów. Jakiś czas temu nabyłam ten czysty i dzisiaj już nie wyobrażam sobie życia bez niego :). A moje włosy są mi bardzo wdzięczne. Muszę tylko w sobie wyrobić systematyczność.

      Usuń
  7. mam ja czeka w kolejce to przetestowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajna maseczka, chętnie nabędę taką. :) Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. maseczkuj się :D bedziesz jeszcze piękniejsza :D :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak pozużywam troszkę zapasów to z chęcią ją zakupię:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba kiedyś o niej pomyślę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Polecam! :) Maseczka idealnie sprawdza się w szybkim odświeżeniu skóry i sytuacjach kryzysowych - w końcu last minute ;). Ja stosuję zazwyczaj przed tzw. wielkimi wyjściami. Można ją dostać gratis przy zamówieniu z żelem kolagenowym, który też jest super.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeczytałam masę poradników, oglądnęłam wiele filmików i zdecydowałam się na eksperymenty z glinką! :) Świetnie nawilża - oczywiście ja i tak zawsze muszę dodatkowo stosować jakiś krem, ale skóra po takim zabiegu dość długo jest miękka i odżywiona. Super sprawa :).

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...