Bo tak się składa, że w rozsądnych ilościach włosy lubią proteiny. Zwłaszcza włosy wysokoporowate ;-)
I taką bombą proteinową właśnie idealną do włosów wysokoporowatych jest maska La Strada z mlekiem i miodem Scandic Plus firmy Profis-Fryzopol.
Kiedyś wydawało mi się, że odkryłam już chyba wszystkie fantastyczne maski do włosów które są dostępne na rynku ;-) Jednak nie, ta jest kolejną a jeszcze jedna czeka na swoją recenzję zaskakując mnie z dnia na dzień coraz bardziej.
Ale wracamy do maski z mlekiem i miodem ;-)
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetimonium Chloride, Propylene Glycol, Panthenol, Phenyltrimethicone, Hydrolyzed Milk Protein, Honey Extract (Mel), Methylisothiazolinone, Methylchlorisothiazolinone, Lactose, Benzyl Benzoate
Jest to kosmetyk zakwaszający przeznaczony do zamykania łusek włosa. Czyli idealny jak już wspomniałam dla włosów wysokoporowatych oraz tych o niższej porowatości do zamknięcia łuski po zabiegach koloryzacji. Maska ma za zadanie przywrócić włosom naturale pH, pozamykać łuski, dzięki czemu powstrzymuje to również wymywanie się koloru. Proteiny mleka regenerują i odżywiają a ekstrakt z miodu ma za zadanie nawilżyć włosy.
Maska zamknięta jest w plastikowym słoiku. Odkręcamy i już możemy ją sobie aplikować na włosy.
Pachnie jak śmietankowy budyń :-) I taką też ma konsystencję. Uwielbiam ten zapach :-)
Po za działaniem, daje dodatkowe wrażenia zapachowe.
Przed pierwszym użyciem podchodziłam do niej z bardzo dużą rezerwą. Ale po naszych wspólnych 20 minutach wszystko się zmieniło. Nie spodziewałam się, ze jedna maska w tak ekspresowym tempie może zacząć działać na włosach. Fakt, faktem przez dwa lata pielęgnacji typowej dla włosów wysokoporowatych udało mi się je doprowadzić do stanu, ze zahaczają już pomału o średnioporowate to efekty działania tej maski widoczne są już po pierwszym użyciu, a przy kolejnych efekty jej działania się wzmagają.
Włosy odzyskują bardzo naturalny skręt, łatwo się rozczesują i nie plączą. Jest to dla mnie sygnał, że maska je nawilża i odżywia tak jak obiecuje producent. Tym bardziej, że włosy zaczęły się znacznie mniej puszyć.
Po zmyciu włosy są błyszczące i bardziej podatne na układanie.
Bardzo dużym plusem jest brak silikonów które dodatkowo nie obciążają włosa.
Ja oczywiście przy moich kręconych włosach na te silikony sobie od czasu do czasu pozwalam, bo mi one służą. Proteiny też im dawkuję bo przeproteinować włosy jest bardzo łatwo.
Ale maskę z mlekiem i miodem uwielbiam i staram się jej używać minimum raz w tygodniu. Działa na moich włosach istne cuda ;-)
Opakowanie 300 ml kosztuje około 8 zł, natomiast słoik o pojemności 1000 ml kupimy za około 13 zł.
Więc duży = tańszy ;-)
Miałyście kontakt z maskami tej firmy ?
buziaki,
Michałosia
Bardzo ciekawa :-) nie miałam jej nigdy. PS. Fajny kolorek na paznokciach :*
OdpowiedzUsuńtego scandika nie miałam, ale pewnie spodobałby się moim włosom bo one lubię proteiny mleczne :)
OdpowiedzUsuńMiałam tą maskę i potwierdzam działa cuda!! :) Lubię testować różne, różniaste ale teraz do niej wrócę na pewno. Dziękuję za przypomnienie :D
OdpowiedzUsuńbrak sylikonów jest dużym atutem :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej firmie. Brzmi ciekawie. Jednak mam już inną na oku :P
OdpowiedzUsuńMuszę ją w takim razie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńFirmy nie znałam, a maska wygląda super :)
OdpowiedzUsuńMuszę ją mieć :D w sam raz dla moich włosów, byłoby z nimi całkeim w porządku, gdyby nie te cholerne łuski.. gdzie można ją znależć?
OdpowiedzUsuńMyślałam, że będzie droższa a tu taka miła niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńPrzymierzałam się kiedyś do tej maski, później jakoś zapomniałam, że ją chciałam :D
OdpowiedzUsuńaż mam chęć na tę maskę :)
OdpowiedzUsuńOpisujesz maskę idealną dla moich włosów. Może i z moim puchem by sobie poradziła...
OdpowiedzUsuńZa taką cenę z pewnością ją zakupię, tylko gdzie? Wiesz może, czy jest dostępna stacjonarnie?
A gdzie można nabyc ten produkt? :)
OdpowiedzUsuńchaberku do Kamy się zgłoś :-) Ja mam od niej :)
Usuń