Były takie o których zapominałam zaraz po ich wykończeniu, ale też i takie do których z sentymentem wracam od czasu do czasu.
mam też swojego ulubieńca który co najmniej od dwóch lat zadomowił się w mojej kosmetyczce.
Mimo to nadal poszukuję tego jedynego ideału. Zwłaszcza, że cały czas pamiętam słowa mojej babci która zawsze jak byłam mała powtarzała mi i mojej siostrze jak mantrę "pamiętaj nie drogi strój czy biżuteria ale zadbane dłonie są wizytówką eleganckiej kobiety "
Teraz z perspektywy czasu wiem, że miała rację chociaż miałam w swoim życiu momenty kiedy nie zwracałam uwagi co dzieje się z moimi dłoniami i paznokciami.
Na szczęście mój punkt myślenia się zmienił a ja stałam się maniaczką kremów do rąk i zawsze mam kilka w zapasie:-)
Jednym z takich kremów do rąk z którego ostatnio korzystam jest
Delia Glicerin Witaminowe serum do rąk z olejem bawełnianym. Jest to skoncentrowana kuracja dla dłoni szorstkich, suchych i wrażliwych.
W składzie kosmetyku nie znajdziemy nic nadzwyczajnego. Ma on właściwie te same składniki co wiele kremów z podobnej kategorii i półki cenowej.
Mimo wszystko opis producenta zachęcił mnie do zakupu.
Bo serum ma za zadanie:
- zapewnić dłoniom intensywną pielęgnację
- Olej bawełniany intensywnie nawilża i stanowi naturalny filtr UV
- witaminy PP+A+E łagodzą, pielęgnują i wzmacniają skórę dłoni
- masło shea odżywia i regeneruje
- a Lanolina i alantoina łagodzą podrażnienia.
Krem jest dość gęsty a zbyt duża ilość ciężej się rozprowadza i dłużej wchłania.
Podczas wmasowywania kremu można mieć odczucie iż jest on bardzo tłusty, jest to na szczęście bardzo mylne pierwsze wrażenie.
Łatwo się rozsmarowuje i dość dobrze wchłania. Pozostawia na naszych dłoniach przez jakiś czas wyczuwalną powłoczkę. Więc osobiście nie używam go w momencie kiedy wiem, że za chwilę będę potrzebowała coś na szybko zrobić dłońmi. Ale jeżeli już tylko mam chwilkę i mogę kilka minut poświęcić na jego wchłonięcie to sięgam po ten krem.
Zapach samego kremu jest też dość przyjemy, skoncentrowany na delikatnych nutach zapachowych bawełny.
Cena za opakowanie 100 ml to około 5 zł.
Jest to więc produkt na który można zwrócić uwagę ze względu chociażby na cenę i jego działanie. Dla mnie osobiście numerem jeden nie jest, niemniej jest to kosmetyk dość przyjemny podczas stosowania.
Zwłaszcza podczas sezonu zimowego na okres letni będzie jednak trochę za ciężki.
Ale ponieważ jesteśmy właśnie na etapie wyjęcia naszych dłoni z grubaśnych rękawiczek róbmy wszystko aby z pierwszymi wiosennymi promieniami słońca nasze dłonie prezentowały się pięknie:-)
Wszystkie z was które jeszcze nie zapoznały się z akcją malinki serdecznie zapraszam na jej blog www.testykosmetyczne.blogspot.com
oo nie spotkałam go wcześniej, zapowiada się bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńu mnie ciężko gdziekolwiek dostać Delię
OdpowiedzUsuńu mnie właściwie też. Od czasu do czasu tylko w małej osiedlowej drogerii uda mi się dorwac jakieś kosmetyki z Delii
Usuńa ja uzywam kosmetyków delia sa świetna
OdpowiedzUsuńNigdy nie spotkałam tego kremiku w sklepie;)
OdpowiedzUsuń