Jednym z takich specyfików są maseczki owocowe.
A banan jest takim owocem który bardzo często gości w naszych domach. Dlaczego więc nie zrobić z niego maseczki na twarz ?
Tym bardziej, że owoc ten jest bogatym źródłem beta-karotenu, potasu, magnezu, selenu oraz witamin B i C.
A naszą skórę odżywia i nawilża.
Co nam jest potrzebne do wykonania takiej maseczki:
-banan
-2 łyżeczki śmietany
-1 łyżeczka oliwy z oliwek (którą ewentualnie możemy zastąpić innym olejem np. lnianym czy migdałowym lub tak jak w moim przypadku olejkiem Lierac )
Banana rozgniatamy widelcem na papkę i dodajemy do niego pozostałe składniki, łącząc wszystko tak aby powstała nam jednolitej konsystencji mazia.
Maseczkę nakładamy na oczyszczoną twarz na 15 minut omijając oczywiście okolice oczu. A po tym czasie zmywamy letnią wodą i nakładamy krem nawilżający.
Taka maseczka świetnie nawilża skórę, uelastycznia, likwiduje drobne zmarszczki i ją rozświetla.
Można ją również wykorzystywać jako maskę na dekolt.
Ponieważ mikstura pachnie obłędnie musimy pamiętać, że nie zlizujemy jej z twarzy, nie podjadamy z miseczki a jedynie delektujemy się jej słodkim zapachem ;-)
Można wykonać również inne wersje maseczek bananowych dodając do niego na przykład zamiast śmietany 2 łyżeczki miodu lub do banana i śmietany dodać kilka kropel cytryny i witaminę E.
Stosujecie czasami takie domowe specyfiki ?
buziaki,
Michałosia
świetna ta maseczka bananowa buzka :D super
OdpowiedzUsuńCudowna, robię jeszcze w ten weekend :)
OdpowiedzUsuńa ja maseczkę bananową lubię nakładac na włosy ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję :) Słyszałam o maseczce bananowej na włosy ale spotkałam się z wieloma opiniami, że często zostają fragmenty banana i ciężko się ich z włosów pozbyć.
UsuńLila, a jak to u Ciebie z tymi fragmentami banana? :) Bo ja jestem jej strasznie ciekawa, ale trochę się boję :)
Ja robię czasem maseczki z glinki, ale ostatnio sięgam raczej po "gotowce" bo się trochę rozleniwiłam :D
OdpowiedzUsuńJa odpuszczam robienie takiej maski bo bym ją zjadła :D
OdpowiedzUsuńhahah to samo miałam napisać:D
Usuńja tak samo :D
UsuńPewnie kusi żeby jej nie zjeść :P
OdpowiedzUsuńBędę musiała wypróbować, brzmi bardzo fajnie :D
OdpowiedzUsuńjak zobaczyłam "maseczka" to myślałam, że to włosów! Ale do włosów też mogłaby być fajna, chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńspróbuję z jogurtem naturalnym bo nie mam akurat śmietany:)
OdpowiedzUsuńJa to uwielbiam banany, wiec nie wiem jak długo bym z ta maseczką wysiedziała i jeszcze ten zapach :D
OdpowiedzUsuńJa po domowej,podobno wspaniałej maseczce na zaskórniki skończyłam fatalnie. Niechcianych gości nie ubyło, a ja skończyłam ze szklaneczką calcium...
OdpowiedzUsuńTeraz już nie eksperymentuję z maseczkami.
Popadłam jednak w ochy i achy na temat domowych peelingów. Ostatnio pisałam o moim zdzieraku do zadań specjalnych z olejem z pestek śliwki.
banana poświecić na maseczkę? NO dobra, może się uda mi go nie zjeść;P
OdpowiedzUsuń