Hej dziewczynki:-)
Jak Wam mija weekendzik majowy?
Ja obiecałam sobie dzisiaj dzień dobroci dla Michałosi i się rozpieszczam:-)
Co prawda rano musiałam odbyć kurtuazyją wizytę u znajomych, ale po obiadku szybko się wymiksowałam i mogę się już byczyć w domku:-)
Uwielbiam takie leniwe dni kiedy nieśpiesznie mogę sobie nakładać na różne cześci ciała specyfiki, smuć się po domu w rościągniętej bluzie z wielkim kubankiem kawki:-)
Ostatno też sobie zafundowałam taką sobotę;-)
Tylko ja , rozciągniety dres, turban z odżywkami na łepetynie, separatorki pomiędzy palcami stóp i człpałam po domu jak kaczka z kawą:-)
Doszłam do wniosku, ze do pełni szczęścia przydałaby mi się jeszcze maseczka na twarz.
Sięgnełam więc do skarbczyka maseczkowego i wyciągnełam tą którą dostałam od firmy Marion do testów.
Jest to maska nawilżająco-odżywcza do cery suchej i mieszanej.
W składzie zawiera ekstrakt miodu, kompleks witaminowy i proteiny jedwabiu.
A pełen skład wygląda tak:
Opisik opakowaniowy:-)
Maseczka prezentuje się tak:-)
Umieściłam sobie to cudo na twarzy i dawaj dalej pomykac po domku:-)
Oczywiście w chodzie kaczym z kawusią:-)
Krocząc tak w fazie euforycznej nie usłyszałam, ze ktoś po za mną jest już w domu.
Ale co tam myślę sobie, albo młoda albo mama wiec tragedii nie ma;-)
O losie brat mój przylazł:-P Nic to myślę dalej, w dresie mnie widział, z turbanem też najwyzej separatorki ujży:-)
Kuśtykam w jego kierunku przywitać go wielką miłością siostrzaną i widzę jego minę....
Patrzy, patrz i nic nie mówi:-)
Popatrzyliśmy tak na siebie kilka minut kiedy wreszcie brat mój rzecze " co ty masz na twarzy? wyglądasz jak byś w "Krzyku" grała "
ups ...maseczka:-P
W tył zwrot i Michałośka biegiem, truchtem kaczym gna do łazienki;-)
Zdjełam maskę, popatrzyłam w zwierciadło....
Poszczerzyłam zęby, zrobiłam przegląd brwi i badam twarz:-)
O fajna, o nieźle nawilżona. Napięta? nooo, moze nie tak jak bym chciała.
Pomacamy...fajna, wygładzona:-)
Znowu suszymy ząbki w uśmiechu do lusterka:-)
Stoję i myślę...a moze zagadam do niego?
I na cały głos walę " lustereczko powiedz przecie kto jest najpiękniejszy w świecie? "
Słyszę wybuch histerycznego śmiechu!
Lusterko, lusterko czemu się ze mnie śmiejesz...wiem miss świata nie jestem ale po co ten szyderczy smiech:-(
Za drzwi łazienki słychać " masz bardziej zryty dekiel niż myślałem"
Czar prysł...
Dobrze, ze chociaż nawilżona skóra na twarzy została:-)))
Fajnie z humorem napisane :)
OdpowiedzUsuńFajna historia, a maseczki nie znam :)
OdpowiedzUsuńmaseczka fajna:-) Tak rach ciach i już na buziuni, rach ciach i już jej nie ma:-)
Usuńhaha świetnie się czyta :) u mnie pogoda na majówkę słaba ;)
OdpowiedzUsuńJa rozpieszczać się będę jutro -nałożę olej na włosy i moją maseczkę z rozdania od CosmoOli ! :)
A tej Twojej zawsze marzyłam ,żeby mieć i zobaczyć jak to jest :D
Ja niestety jutro pracująco więc korzystam i się upiększam;-)
UsuńHahahaha XD
OdpowiedzUsuńFajnego masz brata XD Ja myślałam, że to lusterko takie niedobre jest :D
Mój brat jest jeszcze groszy niż ja:-P
UsuńLusterko to już dawno chyba pomyślało " kobieto przestań mnie gnębić bo się roztrzaskam" ;-P
Dzień rozpieszczania i rozśmieszania nas? ;)
OdpowiedzUsuńMi tez się maseczka z krzykiem skojarzyła- muszę sobie taką kupić i przywitać w niej M jak będzie wracał do domu :D