Żadna blondynka nie lubi żółtej poświaty na swoich włosach. Ja też. Mimo, że mam włosy farbowane na beżowy blond kilka dni po koloryzacji zaczynają przybierać odcień żółtawy.
Sięgam wtedy mniej więcej przez tydzień do pielęgnacji i mycia po kosmetyki przeznaczone do włosów blond których zadaniem jest niwelowanie właśnie tego odcienia.
Jednym z takich produktów jest odżywka Balea More Blond.
Skład:
Aqua,Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Dipropylene Glycol, Dicaprylyl Ether , Citric Acid, Panthenol , Chamomilla Recutita Flower Extract, Hydroxyethylcellulose, Citrus Limon Peel Extract, Parfum, Glycerin, Tocopheryl Acetate, Lauryl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Isoamyl P-Methoxycinnamate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Tocopherol, Limonene, Sodium Benzoate, Ci 19140
W opisie na opakowaniu producent informuje nas że słońce i słona woda to najbardziej naturalne metody nadawania jasnych refleksów włosom blond. Seria Balea to promienny, rozświetlony blond w zasięgu ręki. Zawiera naturalne ekstrakty rumianku i owoców cytrusowych. Gwarantuje to efekt stopniowego rozjaśniania włosów bez uszkodzeń. Wszystkie produkty z tej serii są wolne od silikonów.
Odżywka jak to zazwyczaj bywa wpakowana jest do plastikowej tubki.
O dziwo nie jest jak większość tego typu kosmetyków fioletowa a żółta. Zapach również ma dość przyjemny, delikatny.
tak...no to teraz o samej odżywce. Niestety jakiś znaczących właściwości odżywczych po jej zastosowaniu nie zauważyłam. Nie nawilża jakoś spektakularnie, nie wpływa bardzo odżywczo na włosy. Z tym rozjaśnianiem też do końca chyba nie jest tak jak obiecują. Chociaż może byłoby to widoczne w przypadku jaśniejszego blondu niż mój.
Jedno co zauważyłam to na pewno to, ze po 2-3 zastosowaniach znikają z włosów żółte tony.
I właściwie z taką myślą i zamiarem ją kupowałam.
Traktuję ją więc tylko i wyłącznie jako odżywkę do zadań specjalnych zaraz po koloryzacji włosów.
Skład odżywki dobrany jest tak aby tworzyć środowisko kwasowe na naszych włosach. Wiadomo zakwaszanie powoduje zamykanie łusek włosa co w przypadku blondynek jest dość istotne.
Niestety zdarza się i też tak, ze w momencie kiedy nałożę na włosy większą ilość odżywki niż powinnam po zmyciu są one obciążone co akurat niezbyt dobrze wpływa na moje loki.
W DM-ach ta odżywka kosztuje około 1,5 Euro. Na allego możecie ją kupić za 10-12 zł.
W skład całej serii wchodzi szampon, odżywka i spray rozjaśniający. Osobiście sama chętnie sprawdzę sobie inne produkty, tym bardziej że podobno szampon ma bardzo dobre właściwości zakwaszające.
Podobna seria została również stworzona dla brunetek ;-)
buziaki,
Michałosia
Mam na nią chęć :) Ja właśnie używam szamponu z Balea ^^
OdpowiedzUsuńi jak się spisuje ?
Usuńa ja nie mam dostępu do balea;(
OdpowiedzUsuń:-(
UsuńNie miałam nigdy. Ogólnie jeszcze niczego z Balea nie miałam. Mam nadzieje, że udami się coś wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńNiedługo będzie rozdanie z Balea ;-)
Usuńmiałam i srednio byłam zadowolona ;p; fajny produkt ale strasznie rzadki i przez to nakładałam go na włosy w ilości kosmicznej i szybko się skonczył. planuje wypad do DM w niedalekiej przyszłosci wiec popatrze za czyms innym.
OdpowiedzUsuńPlanuj ;-) bo ja już listę szykuję dla Ciebie :-)
UsuńRównież nie mam dostępu do balea, próbowałam sił w rozdaniu z tymi produktami i nic :C
OdpowiedzUsuń____________________________
Zapraszam na: http://borsuk-testuje.blogspot.com/
za jakiś czas zapraszam będzie do wygrania Balea ;-)
Usuńmam ja czeka w kolejce, czarna z tej serii jest świetna:)
OdpowiedzUsuńoj nie przepadam za tą firmą
OdpowiedzUsuńoo Balea, coś ostatnio o tej firmie trochę ucichło w blogosferze :) ja mam zaledwie kilka kosmetyków z DM (ze względu na dostęp tylko internetowy), ale może kiedyś będę miała okazję pobuszować sama po sklepie :)
OdpowiedzUsuńżółty nalot to zdecydowanie moja największa zmora w czasach kiedy bylam blondynką :)
OdpowiedzUsuńteraz siwizna to moja największa zmora heheh:D
...dla brunetek też taki jest ?;) To chyba pomyślę o nim ;)
OdpowiedzUsuńnaszczęście ten problem mnie nie dotyczy
OdpowiedzUsuń