Zasiadając do kompa pomyślałam sobie...laska pora siebie ogarnąć, pora bloga ogarnąć, pora zdjęcia ogarnąć...
Wzięłam się więc za obrabianie zdjęć a tam...odżywka do włosów x, odżywka do włosów y, odżywka do włosów z :-)
Aż sama zaczęłam się z tego śmiać...robię się monotematyczna :-)
Ale fakt niestety jest taki, ze kosmetyki do pielęgnacji włosów zdominowały moje zasoby kosmetyczne a samych odżywek tylko w użytku jest ponad dziesięć.
Przyjdzie kiedyś dzień, ze ujawnię Wam te zapasy pod warunkiem, że nie okrzykniecie mnie włosowym świrem :-P
Już wielokrotnie wspominałam Wam, ze jestem przeciwniczką przyzwyczajania włosów i skóry do jednego tylko kosmetyku. Stąd może takie własnie zapasy włosowych mikstur u mnie się zrobiły.
Ale jedna z odżywek w moich zbiorach musi być obowiązkowo.
A mianowicie Garnier Ultra Doux z olejkiem z avocado i masłem Karite.
Pierwszy raz trafiłam na nią przez zupełny przypadek podczas jakiś zakupów już ładny kawał czasu temu.
I przyznam z ręką na sercu, nie liczyłam na nic ;-)
Z opisu opakowaniowego:
Skład:
Opakowanie jest tradycyjne dla tego typu kosmetyków. Zwykła plastikowa butelka, dość miękka dzięki czemu łatwo wycisnąć odżywkę z środka. Zamkniecie również jest dość solidne i mimo kilku już zmaltretowanych przeze mnie opakowań, żadne nie uległo uszkodzeniu.Sama odżywka swoją konsystencją przypomina mi trochę budyń :-) Kolorem zresztą też ...waniliowy :-)
Bardzo łatwo rozprowadza się po wilgotnych włosach tworząc na nich wyczuwalną otoczkę.
Pozostawiona na kilkanaście minut na włosach działa na nich cuda.
Włosy są wyraźnie odżywione i nawilżone.
Z łatwością dają się rozczesać i ułożyć co mój baranek niestety stawia mi zawsze jako wielkie wyzwanie :-)
A po wysuszeniu stają się wyjątkowo sypkie i mięciusieńkie jak " kaczuszka" hihi ...pamiętacie tą reklamę ? :-P
Co prawda nie ląduje ona na moich włosach codziennie, ale minimum dwa razy w tygodniu sięgam własnie po nią.
Butelka 200 ml kosztuje około 8 zł a dość często pojawia się w drogeryjnych promocjach za 5 złociszy i groszy kilka.
Osobiście powiem Wam tak...na tyle kosmetyków profesjonalnych, na tyle specyfików do włosów które miałam okazję stosować i testować, wcierać i nacierać ta oto skromna odżyweczka za 8 zeta może śmiało stanąć na równi z kosmetykami markowymi, wysokopółkowymi i profesjonalnymi i zrobi to do do jej zadań należy :-)
Zapoznałyście się już i zaprzyjaźniłyście z nią ?
buziaki,
Wasza Michałosia
ja mam ultra doux do włosów farbowanych i bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńja muszę sobie jeszcze ten nowy prowansalski dorwać i wypróbować :-)
UsuńUwielbiam ją, jest zdecydowanie jednym z tych kosmetyków, których nie może zabraknąć u mnie w łazience :)
OdpowiedzUsuńu mnie jest to samo :-)
UsuńJest to jedna z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńTo jedna z dwóch moich ulubionych odżywek :)
OdpowiedzUsuńKultowa :-)
Usuńa ja jeszcze nie miałam, ale na pewno będę mieć, może jak wykończę mój ideał z Balei :)
OdpowiedzUsuńAla chwal się co to za ideał ? :-)
Usuńja póki co ogarniam moje kosmetyki :P ok 7-9 szamponów, masek, odżywek, 4 olejki arganowe, jeden kokosowy :P ale tej odżywki nie znam :P
OdpowiedzUsuńLaska baner super
Miałam okazje kiedyś jej wypróbować, podobał mi się jej zapach- ale jak na razie wykańczam swoje zapasy :D
OdpowiedzUsuń