Witajcie kochane,
dzisiaj wpis właściwie pod wpływem wydarzenia wieczornego:-)
Robimy wszystko, żeby nasze paznokcie były zadbane, zdrowe...zapuszczamy, piłujemy, malujemy...i czasami paznokieć się złamie.
Mnie dzisiaj własnie to spotkało, ganiając mojego kota uderzyłam z całej siły paznokciem w ścianę.
Stało się to co przewidywałam, pękł.
Do tego poniżej lini uśmiechu więc jak bym go obcieła zostałby mi taki kikutek.
Oczywiście w sklepach można kupić produkty do naprawy złamanego paznokcia ja natomiast sięgnełam po natychmiastowy zestaw ratunkowy:-)
czyli:
torebeczka z herbatą (herbatę oczywiście wysypujemy ;-) )
nożyczki
lakier bezbarwny
Z torebki wycinamy malutki kawałek bibułki, nakladamy na miejsce pęknięcia na paznokciu i malujemy lakierem bezbarwnym.
Jeżeli pęknięcie jest dość solidne można polożyć dwie warstwy (2x bibułka i 2 x lakier)
Co prawda ta metoda nie załata nam paznokcia na stałę, ale czasami mamy takie sytuacje kiedy chciałybyśmy w jakiś sposób chociaż na jeden dzień nasz paznokieć uratować i nie obcinać wszystkich.
Znałyście ten sposób?
Macie jakieś inne sprawdzone sposoby na szybką naprawę złamanego paznokcia?
Miłej nocki:-)
Michałosia
czytałam już kiedyś o takim sposobie :) ale nie miałam na szczęście jeszcze okazji wypróbować :D
OdpowiedzUsuńja niestety co jakiś czas mam okazję:-)
UsuńNigdy o tym nie słyszałam, a przydałoby mi się już tyle razy w życiu.. Lepiej późno niż wcale :)
OdpowiedzUsuńzgadza się czasami są takie sytuacje kiedy natychmiastowa pomoc jest niezbędna a musimy szybko w bardzo prosty sposób paznokieć uratować:-)
UsuńTak zresztą ratowałyśmy paznokieć mojej przyjaciółki na 10 minut przed jej ślubem kiedy złamała go wysiadając z samochodu.
czytałam już o tym spodobie, ale nigdy nie próbowałam. ;)
OdpowiedzUsuń