Czas świąt od zawsze kojarzy się z zapachem pomarańczy i pierników :-)
Korzenne pierniczki mają w sobie rozgrzewającą moc zapachu.
I kiedy od Basiek86 w prezencie mikołajkowym otrzymałam Pierniczkowy peeling cukrowy do ciała firmy Farmona, mogły już zacząć się święta :-)
Skład:
Składniki aktywne:
Ekstrakt z miodu, imbir.
Składniki INCI:
Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Sucrose, Sodium Chloride, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Petrolatum, Caprylic/Capric Triglyceride, Silica, Propylene Glycol, Zingiber Officinalis (Ginger) Root Extract, Mel Extract, Saccharum Officinarum (Sugar Cane), Inulin Lauryl Carbamate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, BHA, Parfum (Fragrance), Benzyl Alcohol, Eugenol, Cinnamal, Caramel Colour E150d, CI 16255, CI 19140.
Peeling spakowany jest w plastikowe pudełko, z bardzo kolorowymi etykietkami.
Ale wiadomo, że święta Bożego Narodzenia są właśnie takie kolorowe. Tak jak i lukrowane pierniki które przyozdabiamy w różnych kolorach.
Dodatkowo peeling zabezpieczony jest sreberkiem.
Peeling ma średni stopień ścierania.
Jest dość łagodny i nie ma nic wspólnego z typowymi ździerakami do ciała.
Ale przez swój intensywny świąteczny zapach bardzo efektownie umila nam wieczorne kąpiele.
Kosmetyk jest dość gęsty, dzięki czemu w łatwy sposób udaje nam się wykonać peelingowanie.
Zawarta w peelingu parafina pozostawia na skórze tłustą ale bardzo delikatną warstwę.
Po użyciu pierniczkowego kosmetyku skóra jest nawilżona, miękka i oczyszczona.
Dość dobrze radzi sobie też z usuwaniem martwego naskórka, przy czym nie mogę go porównać do mojej ulubionej wersji mocnych ździeraków.
Ten peeling w porównaniu do nich działa stosunkowo łagodniej ale w zamian oferuje nam niezapomniane wrażenia zapachowe ;-)
Jest to taka wersja prysznicowej aromaterapii, która skutecznie poprawia nam humor. Bo niestety kosmetyk sam w sobie wydajny nie jest.
Opakowanie 225 ml kosztuje około 12,50 zł.
Idealnie więc ze swoją wydajnością i pojemnością wpasuje się na grudniowe kąpiele ;-)
Więc choćby z racji tego, mogę Wam go polecić jako kosmetyk na czas kiedy oczekujemy na święta.
Będzie to takie pielęgnacyjne wprowadzanie się w nastrój zbliżających się świąt :-)
Buziaki,
Michałosia
Mam go jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńprawda :-)
UsuńMarzy mi się cały zestaw :)
OdpowiedzUsuńja mam jeszcze krem do rąk. Sama chętnie bym namierzyła u siebie jeszcze żel pod prysznic, ale nigdzie go nie znalazłam.
Usuńa ja tak żałuję że nie udało mi się go przetestować:D
OdpowiedzUsuńZałuj :-)
UsuńMusi pięknie pachnieć. Coś nie mogę go nigdzie dostać więc postanowiłam zrobić swój własny scrub:)
OdpowiedzUsuńGosiu też go szukałam ale faktycznie ciężko z nim. Tym bardziej cieszę się, ze Basia zabawiła się w mikołaja i go dla mnie wynalazła :-)
UsuńUwielbiam takie aromatyczne kosmetyki :) Są doskonałymi umilaczami szczególnie zimą :)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam pierniczkowy zestaw kuzynce pod choinkę, ciekawe czy będzie zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJuż Ci mogę powiedzieć, ze będzie :-)
UsuńDla mnie minusem tego peelingu jest parafina, która daje śliską powłokę.
OdpowiedzUsuńniestety z tym muszę się zgodzić :-) Ale od zadań specjalnych mam inne peelingi. Ten traktuję jako przedświątecznego umilacza a dokładną pielęgnacją zajmują się inne kosmetyki
UsuńZapach jak na razie jest dla mnie intensywny i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńja lubię takie intensywne zapachy
UsuńAż naszła mnie na niego ochota ;)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńNa pewno pachnie cudownie! :)
OdpowiedzUsuńMam ogromną chęć na niego od pewnego czasu :) Wesołych Świąt!:)
OdpowiedzUsuń