Hej, hej, hej:-)))
Dzisiaj będzie post tak nietypowo i inaczej:-)))
Jako matka kwoka kierująca się swoimi zasadami a jednocześnie posiadająca w domu dziewczę w wieku lat nastu.( Czytaj dokładnie jedenastu) Zostało mi w dniu jej urodzin dobitnie uświadomione, że jest już nastolatką i tak też należy ją traktować;-)
A że tok myślenia nastolatki jest jednak trochę inny niż matki kwoki, dziewczę moje oświadczyło, że od teraz to i ona może na blogu recenzje pisać a do tego zażyczyło sobie zakupu lakierów brokatowych sztuk trzy, solidnego zapasu żelu antybakteryjnego (tak na wszelki wypadek) i wreszcie drzwi do swojego pokoju, gdzie każda szanująca się nastolatka może z przyjaciółką poplotkować o tym wrednym ale przystojnym Tomku z klasy mając pewność że matka kwoka nie podsłuchuje;-)
I o ile jak złota rybka spełniłam życzenia dziewczęcia mego nabywając jej trzy lakiery w sklepie GR, żeli do mycia buzi sztuk jeden i drzwi bez możliwości zamykania na klucz to przy czwartym blogowym życzeniu kazałam jej się puknąć główką o futrynę puki jeszcze drzwi nie wstawiłyśmy:-)
W takiej oto sielance udało mi się wytrwać czas jakiś...niespodziewanie jednak trafiłyśmy na blog Cholery i jej babskiego przychówku kiedy to dziewczę moje wyraźnie zaprotestowało, oświadczając że na świecie to nie ma sprawiedliwości bo na tamtym blogu to dziewczynka się pokazuje;-)
Cholera już kilka razy podczas naszych rozmów wspominała o nakręcaniu włosów na chustę:-)
Siedzę i myślę i nie ogarniam, bo że na wałki to wiem, na papiloty też umiem, kilka innych sposobów też ogarnęłam ale chusta?
Mi tam loki nie potrzebne...chętnie bym się czasami swoich pozbyła na rzecz kogoś chętnego.
Ale dziewczę moje z tych prostowłosych , na które pewnie i trwała by nie zadziałała...
Myślę sobie spróbujemy;-)
Dziewczę ochoczo przyklasnęło bo dla falowanego fryzu to ona wszystko zrobi, i już po kilku minutach kręciłyśmy loki na chustę.
Cały proces kręcenia bardzo szczegółowo opisany znajdziecie na blogu cholery :-)
http://4cholery.blogspot.com/2013/04/skoowana-jak-na-chuste-czyli-krecenie.html
Pokręciłyśmy, dziewczę oznajmiło ze wygląda jak Pin up Girl i ze jej czerwonej szminki trzeba, szczerząc zęby w mym kierunku i powolnym krokiem zbliżając się do mojej komódki z kolorówką.
Zatrzymał ja mój krzyk:-) Zdążyłam krzyknąć tylko ..."daj aparat".
Na co dziewczę w podskokach podbiegło i podniecone woła "ale na bloga wrzucisz"
" Wrzucę" rzekła matka kwoka i tym oto sposobem poniżej zdjęcia z pierwszego chustowego kręcenia loków sposobem Cholerowym.
A jeżeli szukacie w necie miejsca gdzie recenzje kosmetyków czyta się jak najlepszą powieść od której nie można sie oderwać zapraszam Was na blog 4choler Jak być kobietą i nie zwariować.
Wspaniała historia z życia wzięta :)
OdpowiedzUsuńMam 13-letnią córkę, która chętnie pozowała do zdjęć na bloga, ale 2 lata temu. Teraz już nie, bo jeszcze ją ktoś zobaczy ;-)
To znaczy Małgosiu , ze jeszcze mam szansę że mi dziewczę fochem strzeli i odmówi współpracy ka ja już na nią się zdecyduję;-)
OdpowiedzUsuńale historia :) z lokami, które wyszły naprawdę fajnie! a apropo loków to swoich tez bym trochę oddała :))
OdpowiedzUsuńa dziękuję, to była nasza pierwsza próba:-) Cholery na swoim blogu pokazują już pełną profeskę, trochę minie zanim my dojdziemy do takiej perfekcji jak one:-)
Usuńcholernie cudne loki :)))))
OdpowiedzUsuńa panna ma charakter po mamusi, prawda? ;))))
jak na jej proste druty to i tak efekt przeszedł moje oczekiwania chociaż praktycznie na końcówkach tylko:-)
UsuńNo jak myślisz Gosiaczku po kim ona może mieć taki charakterek jak nie po mamusi;-P
loki piękne, ale sama fryzura na chustę jest tak genialna, że muszę spróbować ją zrobić. faktycznie pin-up :D fajnie, że masz w domu taką małą 'cholerę', ale 'matka kwoka' to mnie rozbawiła do łez :D pozdrawiam gorąco matkę kwokę i kurczątko :-)
OdpowiedzUsuńBalbinko zajrzyj na blog 4choler one tam świetnie tłumaczą jak zrobić takie loki:-)
OdpowiedzUsuńJak Cię znam to pewnie i upięcie Ci podpasuje żeby taki fryz na co dzień prezentować bez rozwiązywania chusty:-)
pewnie tak, byleby tylko jeszcze wyszły loczki jak u Twojej córci, to już by było superekstra :-) zaglądałam tam, świetny blog :-)
UsuńCzytałam cały wpis z uśmiechem na ustach :) Cudownie została cała sytuacja opisana.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo mi miło, że moje wpisy wywołują uśmiech na Waszych twarzach:-):-)
UsuńPiękne masz loczki :)
OdpowiedzUsuńfajny efekt!
OdpowiedzUsuńno piękne ma te wlosidła :)
OdpowiedzUsuńJaaakie włoooosy!! gęste, śliczne! mniam!
OdpowiedzUsuńI cudnie Ci wyszły loczki :)
Przy okazji zauważyłam, że skręcałaś pasma zawijając je na chustę :) i to wygląda na świetny sposób na fale! :) na naszych cieniutkich piórkach nie skręcałam, żeby były typowe pierścionki :)
A młodej [przynajmniej z tego co widzę od tyłu], bardzo koczek pasuje, odsłania jej ślicznie kark :)
Pozdrowienia dla córy od blogowych koleżanek-nastolatek :)
Ściski od samego poniedziałku :*
Cholera Naczelna / 4cholery.blogspot.com
Świetny efekt :D ale masz gęste włosy!
OdpowiedzUsuńKorzystaj z modelki póki sama tego chce :D
OdpowiedzUsuń