Hej kochane:-)
Za dużo mam ostatnio na głowie tak mi się coś wydaje...
Zerkam na blogu już mam sie zabrać za notatkę a tu ciągle coś nowego wyskakuje.
I mimo, ze weekend tuż, tuż to żyję już swiadomością że w sobotę od świtu czeka mnie kilka godzin za kierownicą zamiast błogiego lenistwa.
Ale wiadomo, żeby kupowac kosmetyki i pisac o nich epopeje na blogu trzeba zarabiać więc coś za coś;-)
Dzisiaj zrobię sobie jednak przyjemnośc i napisze Wam o fluidzie który na pierwszy rzut oka jeszcze przed zakupem budził moje obawy a wktórym zakochałam się od pierwszego smarowanka;-)
Już nawet nie wiem które to moje opakowanie i za każdym razem chcę więcej i więcej.
A mowa tu o Virtual Perfect Cover:-))))
Kryjący fluid który przeznaczony jest do skóry zaczerwienionej, przebarwionej i nierównej.
Ja nie będę się tu moje drogie rozdrabniać i przepisywać opisu producenta co też ten podkład czyni.
Powiem tylko tyle: w składzie ma olej jojoba, olej sojowy, wyciąg z krokosza, witaminy A, E i F.
a cały skład wygląda tak:
Opakowanie ma fajną pompeczkę którą sobie kliknę ze dwa razy i już mam tyle podkładu ile trzeba:-)
Żadnych tubek nie gniotę, ściskam i wyciskam:-P
Ja mam kolorek numer 14 o letniej nazwie słoneczny:-)
Ja mam skórę oliwkowo-brzoskiniową więc idealnie się z nią stapia.
A teraz pora na moje uzewnętrznianie się:-P
Znacie to uczucie kiedy patrzycie w lustro a tam na czole wielka zmarszczka mimiczna?
Ja niestety znam...i jak by mi ktoś jak byłam dzieckiem uświadomił, że mam się tak często nie śmiać bo tak to się skończy przyjęłabym tą naukę z godnością.
A tak to wszyscy mi mówili ze śmiech to zdrowie, o zmarszczkach mimicznych zapomnieli:-P
No więc ta moja zmarszczka to zmora, a niestety wiele podkładów zamiast ją ładnie zamaskować czyniło z moją twarzą co chciało i miałam wrażenie, ze nic się innego nie rzuca w oczy tylko ona.
O tym, ze niektóre wysuszały mi maksymalnie cerę wspominać nie będę, po godzinie ich nie było ...bywa.
Dlatego i do tego fluidu za niecałe 15 zł podeszłam bardzo niepewnie.
No bo niby co on może takiego zrobić.... a no może.
Świetnie nawilża mi skórę, stapiając się z nią idealnie. Od kiedy go używam nie nakładam już miliona różnych dziwnych baz typu, zielona, żółta, silikonowa.
Niestety naczynka i sińce to mój wielki problem.
A ten fluid świetnie sobie z nimi radzi. Jest delikatny przez co nie ma efektu sztucznej maski na twarzy.
A do tego trwały i spokojnie kilka godzin się utrzymuje skrywając cały czas moje "usterki".
Taki mały cud:-)
Mój cud za 15 zł:-)))
Znacie?
A jutro zapraszam na wyczekiwany post o Nail Tek:-)
No i może ujawnię co dzisiaj znowu kupiłam...oczywiście jak zwykle poszłam tylko po waciki a wyszłam z...;-)
buziaki,
Michałosia
Nigdy nie miałam ani nie słyszałam, ale stopił się idealnie ze skórą.
OdpowiedzUsuńza to go lubie:-)
UsuńOd jakiegoś czasu rozglądam się za kosmetykami Virtuala, ale na moim zadupiu ich jeszcze nie znalazłam. Szukam dalej, bo podkład wydaję się być świetny, zwłaszcza za taką cenę.
OdpowiedzUsuńjest swietny:-) zreszta widac nawet na dłoni na wcześniejszych zdjęciach zaczerwienienia i efekt po fluidzie;-)
Usuńśmiej się - olej zmarszczki!
OdpowiedzUsuńczyli dzień jak co dzień;-P
Usuńa to ciekawe, nie spodziewałam się po nim tylu plusów :)
OdpowiedzUsuńja też nie tym bardziej milsze było zaskoczenie:-)
UsuńNie znam, ale nie spodziewałabym się takiego świetnego efektu po fluidzie za takie małe pieniążki :) Bardzo dobrze, że się sprawdził :>
OdpowiedzUsuńNiuniu moja będę miała dla Ciebie niespodziankę;-)
UsuńU mnie nigdzie nie ma Virtuala oraz Joko ;c bardzo nad tym ubolewam bo chętnie bym coś przetestowała, a nie tylko lakiery z Biedronki...
OdpowiedzUsuńposzukaj w małych osiedlowych sklepikach ja własnie w takich je kupuję:-)
Usuńooo :) zaciekawiłaś mnie, muszę się rozejrzeć za nim u mnie.
OdpowiedzUsuńposzukaj:-) warto
Usuń